Dziś chciałam Was zabrać w podróż po zmysłach zapachu. Kto z nas nie lubi ładnie pachnieć lub wąchać czegoś co ładnie pachnie? Nie znam takich osób! Może i dobrze 😉 !
Podróż po zapachach zaczęła się, więc może trochę od strony naukowej… !
Nie wiem czy kiedykolwiek zgłębialiście dokładniej temat zapachów i tego jak ogromny mają na nas wpływ? Ja zawsze lubię czytać i drążyć, aby potem moje słowa poprzeć kimś kto kilka lat spędził na badaniu czegoś lub udowadnianiu zależności w sposób naukowy. Podobnie było już z wpływem słów jakie wypowiadamy, o czym pisałam Wam w jednym z artykułów i japońskim badaczu. Możecie do niego tu wrócić.
Ale kontynuując temat zapachów, to z pewnością wiele osób wie, że zapachy mogą wywoływać najszybsze i najintensywniejsze reakcje emocjonalne i wegetatywne – zarówno pozytywne np. reakcja na zapach ulubionej potrawy, lub perfum bliskiej osoby. Jak i negatywne np. osoby nadwrażliwe węchowo często reagują torsjami na drażniące dla nich wonie. Jestem pewna, że każdy z Was zna te stany i czasem poprzez zapach wraca nawet do lat dzieciństwa, kiedy w Wasz nos wpada jakaś woń kojarzona z beztroskim czasem młodzieńczych lat. A naprawdę każdy z nas ma zupełnie inne ulubione zapachy!
Z ciekawostek mogę się z Wami podzielić, że uczeni z Monell Chemical Senses Center opracowali mieszankę, która już po kilku sekundach powodowała u wszystkich testujących ją ochotników krzyk i błaganie o litość (odór ludzkich odchodów połączony z zapachem gnijącego mięsa i siarki) – mi na samą myśl robi się już nie dobrze 🙂 . Pod wpływem takich bodźców dochodzi do aktywacji ciała migdałowatego odpowiadającego w mózgu m.in. za uczucie strachu i chęć ucieczki.
Ponadto co jest bardzo interesujące, eksperymenty kliniczne dowiodły, że normalizujący wpływ na dysfunkcję układu węchowego (który towarzyszy wielu osobom na świecie) wywierało regularne aplikowanie naturalnych zapachów: masła orzechowego, cynamonu czy owoców cytrusowych. Dodatkowo „takie wąchania” wydłużały czas koncentracji dzieci na różnych zadaniach. I to rozumiem, bo ja wyłącznie dla przyjemności mogę wąchać te zapachy cały czas!
Podczas, gdy nieprzyjemnie kojarząca się woń może wywoływać dekoncentrację, nadmierne pobudzenie i frustrację, to miłe zapachy podnoszą sprawność psychofizyczną. W jednym z eksperymentów koszykarze wdychający przed meczem miętowy aromat lepiej radzili sobie na boisku, w innym – osoby żujące gumę pachnącą cynamonem sprawniej rozwiązywały testy psychologiczne. A to co jest również bardzo ciekawe to fakt, że w sekwencjach terapeutycznych przygotowywanych do wykonywania w domu dla dzieci autystycznych wąchanie ulubionego zapachu spełnia funkcję nagrody. Dla mnie takie zapachy to też najlepsza nagroda!
Moja przygoda z zapachami zaczęła się od jednej osoby…
A już zaraz Wam przybliżę coś pięknego! A dokładnie kogoś pięknego, bo cała ta historia zaczyna się od jednej osoby. Rok temu poznałam Edytę Tecław, podczas spotkania jakie organizowałam z moimi kobietami z mastermind w ramach kobiecych spotkań Kolory Biznesu, gdzie prelegentką była Katarzyna Bosacka znana z programu „Wiem co jem”. Było to niezwykłe spotkanie, na które przyszło wiele wyjątkowych kobiet – już nie mogę się doczekać, kiedy zrobimy kolejne! Ale do rzeczy.
Tam utkwiła mi szczególnie w głowie właśnie Edyta. Opowiedziała mi o swojej pasji i marzeniach… Udało się jej pasję przeobrazić w biznes. Nie będę ukrywać – zakochałam się w jej działalności. I powiem szczerze, że nie trudno to zrobić, bo rzeczy które tworzy są naprawdę wyjątkowe. Będę pisać o tym dalej, jeśli doczytasz do końca i jeszcze mam niespodziankę…
Jednak czas trochę uciekał. Wiadomo 3 dzieci, biznesy, interesy, wyjazdy, czas wolny i zapomniałam na jakiś czas o Edycie. Ale w moje ręce wpadła książka „Narzędzia Tytanów – taktyki, zwyczaje i nawyki milionerów, ikon popkultury i ludzi wybitnych” Timothy Ferriss’a. (tak na marginesie polecam Wam całą książkę – jest naprawdę warta uwagi). Wyczytałam tam wyjątkowy wywiad z Nicholasem McCarthy. Jeśli ktoś z Was nie wie kto to, to już piszę:
To mężczyzna, który 1989 roku urodził się bez ręki i wieku 14 lat zaczął grać na pianinie. Nikt nie wierzył w jego sukces. Bo przecież jak można zostać pianistą bez ręki? Ale on przez swój upór i pracę nad sobą trenował dalej, i ukończył prestiżowe studia Royal Collage of Music w Londynie (był to pierwszy przypadek ukończenia tej uczelni przez jednorękiego pianistę w 130-letniej historii). Co ciekawe Nicholas występował przed 86-tysięczną widownią na stadionie oraz pół miliardem telewidzów podczas igrzysk paraolimpijskich. Wydał album, który spotkał się z uznaniem na całym świecie.
Timothy Ferriss każdego z kim robił wywiad, pytał jaki zrobił najlepszy zakup za 100 dolarów w swoim życiu, również zapytał o to Nicholas’a? A on, że: dyfuzor zapachów, gdyż czuje, że zapach geranium bardzo go odpręża, a jednocześnie ożywia do pracy. I czytając to, zapaliła mi się lampka i przypomniała Edyta!
Eureka! Zapachy!
Muszę się z nią spotkać, przecież ona ma całe mnóstwo cudowności, jak mogłam o tym zapomnieć!
Na szczęście było to jeszcze w lutym, kiedy wirusa nie było w naszym kraju, więc na swobodzie spotkałyśmy się u niej w biurze i pokazała mi swój magiczny świat. Naprawdę Magiczny! Edyta stworzyłam markę ViaAroma, która łączy piękno unikalnej biżuterii z naturalnym zapachem pochodzącym z esencji roślin – olejków eterycznych. Inspirowana modą na biżuterię aromatyczną w USA, gdzie przez jakiś czas mieszkała, zaczęła projektować własne wzory nawiązujące do polskiej tradycji czy motywów bliskiej jej jogi. Sama nazwa ViaAroma odzwierciedla jej sentyment do słonecznej Italii, gdzie stara się spędzić każdą wolną chwilę (ja to rozumiem- mam tak samo!).
A to co mnie przekonuje najbardziej to misja Edyty, czyli uświadamianie ludziom korzyści płynących ze stosowania naturalnych olejków eterycznych. Edyta stara się przedstawić możliwości wykorzystania olejków w codziennym życiu – zarówno w kosmetyce jak i gospodarstwie domowym, aby ograniczyć chemiczne szkodliwe produkty w naszym otoczeniu, których według mnie w naszym życiu jest zbyt wiele i naprawdę warto się nad tym pochylić…U niektórych detergentów chemicznych w łazience jest całe mnóstwo… Pytanie czy to jest właściwa droga? Edyta pokazuje, że można inaczej. Bardzo mi się to podoba!
Nakręcone we dwie nie mogłyśmy skończyć rozmowy, bo nadawałyśmy na tych samych falach. Cudne uczucie! Nawet jeden z zapachów rozlałam bo pękł mi w dłoniach – ukręciłam główkę od butelki – to się nazywa moc i energia, ale warto było bo oczywiście pięknie pachniało! 🙂
Idąc za tym co przeczytałam w książce „Narzędzia Tytanów…” zapytałam oczywiście Edytę o zapach geranium i miała! Nie mogłam się zdecydować co wybrać, więc wybrałam kilka różnych zapachów. Doskonałe jest to, że mogłam wybrać sobie 7 różnych malutkich flakoników oraz dyfuzor, do którego wystarczy 3 kropelki na 90 ml wody i mamy wszystko co potrzeba. A co najlepsze całość prezentuje się bardzo estetycznie, że może być idealnym prezentem dla każdego! (Tak moi bliscy możecie się nastawić, że przy jakieś okazji to właśnie zapachy będziecie ode mnie dostawać).
Zapachów całe mnóstwo!
Edyta pomogła mi skomponować moją mieszankę zapachów. Wybrałam te które uważałam, za praktyczne i rzeczywiście ich używam. (choć pokusa była ogromna, aby wybrać jeszcze więcej bo są cudowne). Oczywiście na liście było:
- wspomniane Geranium, na odprężenie ale również motywacje do pracy. Wiem też, że ma działanie uspokajające, reguluje krążenie krwi, zmniejsza stany lękowe. Co ciekawe wzmacnia i stymuluje układ odpornościowy!
- kompozycja zapachowa „Bezpieczny Piknik” – specjalnie stworzona przeciwko kleszczom. Jeśli ktoś pyta czy działa – odpowiem, że w 100% tak – psikamy się i mimo, że był wysyp kleszczy, nas się nie tykają! I dobrze, bo nie cierpię kleszczy!
- zapach Trawy cytrynowej – ja po prostu go uwielbiam! Wiem, że działa też na komary odstraszająco. Ponadto ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwgorączkowe, antyseptyczne, ściągające, bakteriobójcze… więc same plus !
- zapach Mięty pieprzowej – bo bardzo mnie pobudza i odświeża. Ale wiem też, że warto stosować go dla poprawy złego samopoczucia czy nawet bólu głowy czy bólu mięśni.
- kompozycja „Swobodny oddech” wybrana specjalnie zmyślą o moich szkrabach, aby pomóc im w oddychaniu, gdy mają katar. Na szczęście użyte było raz w lutym, bo od tamtego momentu zdrowi wszyscy jak ryba, więc zapach czeka na gorsze czasy. Jednak wierzcie mi, naprawdę jest po nim swobodny oddech! Eukaliptus, (który jest w środku między innymi) ma wyjątkową moc, chyba nie muszę nikogo do tego przekonywać. Wystarczy kilka psiknięć na poduszkę przed snem i zupełnie inaczej się oddycha.
- kompozycja „Kolorowych snów” wybrałam sama, bo czuję, że czasem jestem zbyt pobudzona, i przydaje mi się coś powąchać (ale to brzmi :P) aby wyciszyć zmysły. A taki zapach naprawdę pomaga w relaksacji i wyciszeniu. Idealny na wieczorną sesję wdzięczności, afirmację czy medytację, a może i nawet seks 🙂 !
- oraz ostatnia kompozycja zapachowa to „Eureka”, podobnie jak pierwszy zapach, o którym pisałam, chciałam mieć coś co motywuje i pobudza do pracy przy komputerze. Kawy nie chcę pić hektolitry, więc szukałam zdrowszych rozwiązań, a co najważniejsze działa!
Ponadto skusiłam się u Edyty na aromatyzer samochodowy, więc zapach trawy cytrynowej, który uwielbiam towarzyszy mi podczas jazdy samochodem! Bez wyrzutów wącham ile wlezie, bo wiem, że to nie jest kolejna sztuczna „choineczka” nasączona chemicznymi substancjami… A co jest najlepsze – świetnie się prezentuje 😉 Mój 12 letni opel corsa jakby dostał odświeżenia, gdyż kobieco go przystroiłam 😛 Polecam Wam kochani to rozwiązanie! Jak wiele innych, które możecie znaleść u Edyty…bo ma ich całe mnóstwo… pachnąca biżuteria…pachnące spinki do mankietów… same cudowności. Wszystko wykonane z wysoką estetyką i pięknie pachnie <3
Piszę Wam o tym bo naprawdę to coś co sama używam i jestem zachwycona!
Obiecana niespodzianka!
A tak jak pisałam wcześniej, mam dla Was niespodziankę, bo udało mi się Edytę namówić na 5 % zniżki dla moich czytelników, więc każdy kto zrobi zakupy na jej stronie z kodem: 7XPT6S3L ma zniżkę !
Kochani korzystajcie, a szczególnie teraz przed Dniem Mamy, jeśli nie macie jeszcze pomysłu na prezent. A najlepiej zróbcie samej sobie prezent bez okazji, bo naprawdę warto!
p.s. Mężczyzno jeśli to czytasz, to wiesz co robić 🙂 hahahaha 🙂 A wiem, że moi czytelnicy to prawie w 30% mężczyźni. 🙂
Bez wyrzutów sumienia polecam Wam Edytę, najlepiej na żywo! Jak coś zamówicie to dajcie znać jak odczucia zapachowe. Bo to przecież niezwykła podróż. Czasem można przez zapach wrócić się w piękne miejsca pamięcią, a nawet do dzieciństwa…
Ja kocham zapachy! Wam też polecam wyostrzyć ten zmysł!
Jeśli czujesz, że mój dzisiejszy artykuł był internujący lub wartościowy to podziel się nim z kimś kogo może zaciekawić lub sprawić mu przyjemność. Dziękuję z góry!