Żarty się skończyły!

Kradzież

Nie mogę zostawić bez komentarza moich odczuć.

Nie mogę udawać, że nic się nie dzieje.

Nie mogę być obojętna.

Obserwuje z różnych stron sytuacje polityczną i ekonomiczną naszego kraju.
Słucham wypowiedzi niektórych polityków, biznesmen’ów czy zwykłych ludzi.
Media pokazują wiele skrajnych wiadomości i newsów.
Nikt nie wie, w co i komu wierzyć.
Każdy szuka prawdy, sprawiedliwości, a czasem chce tylko zrozumieć absurd goniący kolejny absurd.
Przepraszam. Pomyłka. Może nie każdy… Wielu ma to w dupie.
Ogrom osób uważa, że nic się nie dzieje, że temat ich nie dotyczy, że wszystko w sumie jest ok i wraca do „normy”…

Pytanie czym jest norma?

Nie będę ukrywać swojej bezsilności wobec systemu jaki mamy w kraju…
Zawsze byłam przekonana, że w „cywilizowanym kraju” płacenie podatków jest ważne…
Aby były drogi, aby było gdzie się leczyć, aby wspomagać biednych, którzy rzeczywiście mają trudno w życiu, aby tworzyć społeczność…
Kiedy z boku słyszałam o ogromnych podatkach w Skandynawii czy Szwajcarii – odwiedzając te miejsca, na każdym kroku widziałam rozwój, czystość i realną pozytywną konsekwencje płacenia wysokich podatków.
Oczywiście nie chcę naszej Polski porównywać z tymi krajami, to tylko rodzaj metafory, który ma pokazać, że można!
Zawsze wierzyłam, że bycie lojalnym wobec władz, które obywatele wybrali w demokratycznych wyborach jest ważne. Można z czymś się nie zgadzać, przecież poglądy są różne, ale podobno koniec końców działamy dla dobra wszystkich…
I kiedy choć kilka dni spóźniłam się z opłaceniem jakiegoś podatku do urzędu i dostawałam bardzo szybko upomnienie z urzędu, z naliczonymi odsetkami, byłam przekonana, że wszystko tam działa jak zegarku 😛 Myślałam: ” ja już chwilę się zagapiłam i mają na mnie haczyk :)”.  Oczywiście zawsze płaciłam, nawet te karne odsetki.
Jeśli chodzi o ZUS to nie śmiałabym nawet spóźnić się o jeden dzień, bo wiem, że łączy się to z wielkimi problemami ciągłości ubezpieczenia. A jako, że przez ostatnie kilka lat byłam na zwolnieniu czy to lekarskim czy macierzyńskim, to nawet nie mogłabym sobie pozwolić na takie problemy. Więc zawsze w terminie od lat płacę wszystkie składeczki…

A jak to wygląda w liczbach?

Oczywiście trudno mówić o wysokości ich, bo to pojęcie względne dla każdego. Niemniej jednak w ostatnim roku podatków zapłaciłam grubo ponad 300 tys. złotych i w każdy miesiącu płacę ponad 2 tys. zł ZUS’u.
Przyszedł czas, w którym z powodu rzekomej pandemii moja firma przestała funkcjonować. Teraz będzie to już 3 miesiące.
Placówki szkolne zamknięte, więc w domu z 3 dzieci, bez pracy, bez przychodów.
Trzeba przyjąć plan działania, nie poddawać się, kombinować.
Państwo mówi, że „pomoże”. Oczywiście chcesz wierzyć, ze tak będzie. Przecież jesteś obywatelem, który składa się na tą rzekomą pomoc od lat.
Składasz wszystkie wnioski – opiekuńczy (dla rodziców, którzy zajmują się dziećmi), postojowy (dla przedsiębiorców, którzy stracili obroty w firmie), oraz bezwrotną pożyczę dla przedsiębiorców na utrzymanie biznesu.

Idąc dalej za tą historią:

Nie czekasz tylko na to zapomogę, ale działasz. Masz energię do działania, która czasem jest mniejsza, czasem większa. Na głowie masz 3 dzieci, które prócz uwagi potrzebują wiele czasu dla siebie. I jesteś rozdarta między dziećmi, a myśleniem o finansach.
Co więcej, od tygodnia nawet można „oddać” dziecko do przedszkola, podpisując prawie „cyrograf”, ale w sumie nie masz innego wyjścia, jeśli chcesz działać i utrzymać rodzinę. Takich „zdesperowanych” jest niewielu bo przedszkola praktycznie puste i jest w nich garstka dzieci. A co ciekawe pierwszeństwo do przyprowadzenia dzieci nie mają wszyscy potrzebujący, a osoby pracujące w służbach mundurowych i urzędnicy…

I do głowy przychodzą kolejne myśli…

Bo kiedy Ty po kilku dniach spóźnienia w płaceniu podatków dostajesz pismo od urzędu z odsetkami karnymi, a teraz czekasz od 3 miesięcy na jakąkolwiek pomoc od Państwa… to jak jej nie widziałeś tak i jej nie ma. (od 3 miesięcy zero wpływu i wypłacenia pieniędzy za którykolwiek z wniosków, który złożyłam…)
Wczoraj pojechałam nawet do ZUS i do UP i co się okazuje? Jak to 5 osoba, do której musiałam iść, powiedziała „że jestem ofiarą systemu…” Po złożeniu wszystkich wniosków kiedy moja firma nie działa od 3 miesięcy ja wciąż musze czekać. Bo system… nie-człowiek… a system musi to zatwierdzić…
Ja poczekam, czekam już od 3 miesięcy… I dziękuję tylko Bogu, że jestem zaradną osobą, która ma oszczędności i może dzięki nim normalnie funkcjonować. Że jestem ogarnięta i szybko jestem w stanie znaleść mniejszą lub większą pracę, poza dotychczasową branżą, aby coś dorobić.
Ale pytam, co z osobami, które nie mają oszczędności, które realnie straciły dochody, które mają dzieci i muszą coś do garnka włożyć? One też mają czekać?
Czekać na pomoc łaskawego Państwa, która najnormalniej w świecie się im należy!

Co się dzieje z naszymi pieniędzmi?

Kiedy widzę ile milionów złotych poszło do kosza przy tworzeniu ostatniej kampanii wyborczej… Ile milionów złotych poszło na premie dla polityków… dla policjantów, którzy bezmyślnie mają wykonywać rozkazy …
To nawet nie czuję złości… czuję bezsilność.
Kiedy słyszę rozmowę naszego prezydenta ze starszym Panem, i prezydent tłumaczy mu, że 13 emeryturę to właśnie ON mu „dał”… Kiedy widzę, że politycy i osoby na urzędniczych stanowiskach zapomnieli, że mają wypłaty właśnie m.in dzięki moim rzetelnie płaconym podatkom … Kiedy podczas strajku przedsiębiorców policja traktuje obywateli gazem…
Nie czuję złości… czuję bezsilność.

Źle się dzieje w naszym kraju. Może wielu z Was to wypiera. Ale…

Do Was może nie dochodzą informacje, że niektórzy pracodawcy biorą pożyczki z banku, aby opłacić swoich pracowników i być wobec nich lojalni…
Do Was może nie dochodzi informacja, że „Pan Kowalski” po 30 latach prowadzenia firmy musiał ją zamknąć, a teraz nie może nawet liczyć na pomoc państwa, mimo, że w milionach wpłacał podatki przez te 30 lat…
Może nie jesteście świadomi, że wiele wartościowych miejsc się zamyka…Bo właścicieli nie stać najnormalniej w świecie na czynsz… I myślą tylko o tym jak przetrwać, a nie o tym jak tworzyć…
Nie będę nawet wspominać o sytuacji artystów w naszym kraju (sama dostaje telefony z prośbą o jakąkolwiek pomoc, bo niektórzy już lekko psychicznie podupadają, i czują jeszcze większą bezsilność niż ja…)
A cała szopka jak była ostatnio Zenkiem i występem z publicznością w teatrze… kiedy inni tego nie mogą…to już tylko wisienka na torcie…
Ktoś powie, że narzekam. Albo że widzę świat w samych szarych barwach… prawie jak z filmu Patryka Vegi :p
Otóż nie… ja dam radę, energii mam za dwoje! <3 I kto mnie zna wie, że jestem chodzącym wulkanem.

Ale…

Mój post to głos osób, które naprawdę są ofiarami systemu i nie potrafią wyrazić tego, albo nawet nazwać, i konsekwencję tego będziemy mogli zobaczyć w statystykach samobójstw…, które i tak z roku na rok rosną w naszym kraju. TU możecie poczytać o tym więcej.
Chcę wierzyć, że wiele osób zauważy wreszcie problem. Obudzi się! Chcę wierzyć, że połączymy się jako społeczeństwo i jako przedsiębiorcy, i nie damy się robić już dalej w konia. Pracując rzetelnie, płacąc podatki i utrzymując polityków, którzy wypłacają sobie premię i szastają naszymi pieniędzmi bezmyślnie.
To co od wieków wiadomo: nie licz na kogoś, nie licz, że ktoś Ci pomoże. Na pewno nie będzie to Państwo! Licz na siebie!
Posiadaj zawsze oszczędności i zarządzaj rozsądnie swoim budżetem.
Liczyć możesz na siebie ale to też nie zawsze…
Bo niektórzy są tak słabi psychicznie, że nawet na siebie nie mogą liczyć…
Pamiętajcie o takich osobach kochani! Rozglądacie się i wspomóżcie ich, bo Politycy im nie pomogą!

A Ty nadal uważasz, że wszystko jest ok?

Podziel się w komentarzu.
p.s. Ja po nocach, gdy dzieci śpią za ścianą, odreagowuje z Mężem i nagrywam dla Was  <za darmo – nikt nam za to nie płaci!> absurdalne wypowiedzi polityków, aby choć trochę pośmiać się już całej tej bezsilnej sytuacji… 🙂 Zapraszam Was do obejrzenia ostatniego, który mnie bawi do łez. Kliknij tu.
Obraz w miniaturce należy do wspaniałego Artysty Pawła Kuczyńskiego, którego posiadam album z dedykacją <3 A który w idealny sposób obrazuje współczesne problemy.

16 komentarzy

  • Aga

    Prawda. Też jestem mocno zaniepokojona, zmęczona tą polityczną jatką i chcę zmian. Odnoszę wrażenie, że więcej siły i środków, cennego czasu polityków idzie na przepychanki między partiami, intrygi i robienie sobie na zlosc, a przy tym szopkę medialną, a nie na faktyczną chęć wypracowania rozwiązań, które będą dla nas dobre, a jeśli nieidealne (bo przy takim zróżnicowaniu ludzi nie da się idealnie), to najmniej szkodliwe.
    Generalnie smutne jest to, że jak ktoś dostaje się do władzy to raczej po to, by siebie i swoją rodzinę ustawić, skorzystać na władzy, a nie faktycznie działać na rzecz społeczeństwa. A przynajmniej często tak to wygląda. Nawet jeśli tak nie jest, i pobudki mają zupełnie altruistyczne, pragną pomóc, to dlaczego przepychając jakąś ustawę po cichu w nocy, nie konsultują tego z różnymi środowiskami, którymi dotyczy dany problem, tylko np jakieś mało poważane, lub bardzo stronnicze i radykalne ugrupowania. Nie wspomne o pewnej prawniczej sekcie… która nagle wyrosła na eksperckich strażników moralnosci i „prawa” i będzie chciała mowic jak inni mają żyć. (w dodatku jej były prezes został PO prezesa SN). Jak mamy mieć w rządzie obiektywne spojrzenie na pewne tematy i problemy społeczne i równie obiektywne ich traktowanie, skoro rządzący konsultują je tylko z wybranymi przedstawicielami, a nawet jesli juz konsultują szerzej to i tak pod uwagę biorą opinie tych, z którymi bardziej im po drodze?
    A przecież ci ludzie, cały rząd powinien być na nasze usługi, wszystkich obywateli a nie wybranych sobie grup, de facto powinna to być SŁUŻBA społeczeństwu a nie WŁADZA niemal absolutna, poprzez którą robią z nami co chcą. #SŁUŻBAnieWŁADZA 🙁

    • Kamila

      Myślę, że Twoje przemyślenie #SłużbanieWładza, są bardzo trafne, ale po tym jak się temu przyglądam od lat, nie czuję czy jest możliwe w naszym kraju. Ale będąc optymistką, chcę wierzyć, że może kiedyś do tego dojdzie. To co teraz się dzieje, jest dla nie do przyjęcia. I najbardziej boli mnie w sumie obojętność ludzi, którzy uważają, że nie ma problemu, że problem ich nie dotyczy… i niech ktoś inny z tym zrobi coś …a te osoby są zazwyczaj w mniejszości, bo reszta ma klapki na oczach i nie widzi nic…Ściskam Cię mocno AGA 🙂

  • Julie Esther

    Zgadzam się mocno z tym, co napisałaś, sama mam podobne odczucia i przemyślenia. Naprawdę nie wiem co musi się jeszcze stać, żebyśmy to zrozumieli co się dookoła nas dzieje. Ledwo się trzymam i zastanawiam się ile z mojego patriotyzmu jeszcze zostało.

    • Kamila

      Oooo i to jest właśnie trudne, że w tym czasie, kiedy świat powinien się łączyć, dzieje się coś takiego, że nadszarpnięte stają się bardzo postawowe jak patriotyzm właśnie… duża praca nad samym sobą i nad całym narodem (już nie wspomnę o rządzie…), którą trzeba wykonać, aby było choć trochę tak jak przed tem. Sama obserwuje i nie wiem, gdzie nas to zaprowadzi. Ściskam Cię mocno :* Bądźmy dobrej myśliii…. ;*

  • Adam

    To nie nasza wina że urodziliśmy się w tym kraju. Polska mnie wychowała, ale to Świat mnie ukształtował. Rozpoczęcie pracy, a później założenie firmy w tym kraju – to były naturalne ruchy. Ale im dalej w las, tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jak złe jest to miejsce do prowadzenia biznesu. Konsumenci są straszni, chcą najtaniej i najlepiej, nie doceniają pracy, kombinują. Obecna sytuacja i obserwowanie działań rządu na tle Europy, to jest dopiero Cyrk który utwierdza mnie w przekonaniu że ten układ nie jest zdrowy. Jeśli my jako przedsiębiorcy, zapewniamy Państwu byt i przetrwanie, to powinno działać to w dwie strony. Jeśli nie działa, a wręcz ta druga strona nie może zaoferować nam nic i zostawia na wymarcie, to tak jak rozwiązuje się umowę z kontrahentem który nie wywiązał się z ustaleń, tak jak trzeba zwolnić pracownika który nie wykonuje swoich obowiązków – tak w mojej opinii należy pożegnać Cię z tym rynkiem, systemem podatkowym i krajem. Kurde, to jest sytuacja jak w patologicznym domu – mąż bije żonę i dzieci, z roku na rok jest gorzej, to trzeba uciekać i się rozwodzić, a nie tkwić w tym. Mamy możliwości do ucieczki. Jesteśmy w Unii Europejskiej i powinniśmy z tego korzystać. Unia to nie tylko możliwość podróżowania na dowód osobisty bez kontroli paszportowej. Możemy założyć firmy w Irlandii w 100% przez internet – w przyjaznym przedsiębiorczości Państwie, 12,5% podatkiem CIT i ponad 70k zł wolnych od podatku (jako osoba fizyczna, małżeństwo 150k zł). Możemy świadczyć usługi dla dużo bardziej zamożnych klientów na tamtym rynku. Mamy narzędzia jak nigdy dotąd aby pozyskiwać klientów idealnie dopasowanych do naszych usług. Jak to liczyłem, to oszczędność w podatkach wystarczy na wynajęcie pięknego domu, na wsi w Irlandii i rozkręcenie tam firmy (a nadal zapłacisz mniej za to wszystko + podatki, niż sam VAT miesięcznie w PL). Także Kochani, nie ma co czekać – ja rozumiem że dzieci, firma, ludzie, zobowiązania – ale pali nam się sufit i nie wystarczy tu wiadro z wodą aby to ugasić. Trzeba się ewakuować. Poza tym śmiało z innego kraju można przecież obsługiwać klientów z Polski. Jak skończy się Pandemia i loty wrócą do normy, to jest przecież 1,5 godziny drogi 🙂 Tyle co z Warszawy do Makowa jak są korki. Ja planuję się przenieść najdalej do końca roku, może wcześniej. Dla mnie już zbyt wiele się wydarzyło, aby dalej tkwić w tym chorym układzie.

    • Kamila

      Adam, dziękuję Ci za Twój wpis. 1. Nie obrażaj mi cyrku 😛 Bo Rząd to nie cyrk ;P Cyrk to szuka…a rząd nie wiem 😛

  • Niestety, najgorsze jest to, że ludzie nadal chcą głosować na tą partię. Każdą krytykę i ujawniony przekręt komentują albo a) „a za PO to…..”. tudzież b) „słychać wycie? Znakomicie!”
    Żeby było jasne – nie uważam by za mojego dorosłego życia (XXI wiek) Polska miała dobry rząd.
    Generalnie, mamy chyba najgorszą gospodarczą sytuację po ’89 – i nie ukrywam że cieszę się, że trafiło na rząd PiS. Dotychczas mieli szczęście: oddali władzę tuż przed poprzednim kryzysem i przejęli ją na końcówce hossy. Okazuje się jednak, że to u nas hossa została przez te kilka lat rządów PiS przejedzona na social na który nas nie stać (jak piszesz – pomoc powinna być tym naprawdę potrzebującym) i brany na kredyt: czy był to kredyt międzynarodowy czy u przyszłych pokoleń czy może z innego funduszu celowego, m.in. stworzonego na kryzys – nieistotne, efekt jest niestety jeden, mało pozytywny, opisany powyżej.

    Systemy pomocy w innych krajach działają. Sprawniej i lepiej. Niestety. W tym kontekście ciężko jest być gospodarczym patriotą, ale wierzę, że ten rząd sterowany przez szeregowego posła przeminie i w końcu nad Wisłą się trafią przy władzy politycy, którzy będą wiedzieli co robić, żeby w kraju było lepiej: i dzisiaj i za 10-20-40 lat…

    • Kamila

      Dziękuję, że się podzieliłeś swoim punktem widzenia. Prawda jest taka, jak ją ujmujesz – bardzo złożona i skomplikowana …Nie mniej jednak oburzenie rośnie. Sama jestem ciekawa dokąd nas to wszystko zaprowadzi. Pozdrawiam Cię ciepło !

  • Basia

    Podwyżki są owszem, w wysokości np. 29 zł. To co media przedstawiają nijak ma się do rzeczywistości. Mój mąż jest akurat na rodzicielskim (bo dzielimy się urlopem po połowie), ale jesteśmy na bieżąco ze względu na znajomych. Poza tym niedługo wraca i szczerze? Jestem przerażona.

  • Basia

    Premie dla policjantów? Serio? Kamila mam męża policjanta, i to co się dzieje można określić jednym słowem-syf. Jeśli premie poszły to na górę a na dole jest to samo co u Was przedsiębiorców.

Dodaj komentarz

Maksymalna wielkość załączanego pliku: 32 MB. Możesz załączać: obrazek, video. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here