Patrzę na siebie i co widzę?

Matka Polka
Patrzę na siebie.
I co widzę?
I widzę kobietę, która stąpa mocno po tej ziemi, mimo wielu kłód po nogi, idę do przodu.
Czasem pozwalam sobie na łzy, czasem na złość, ale na szczęście moja natura energetyczna z łatwością wchodzi na duże poczucie humoru i jakoś lżej się wchodzi w każdy dzień 🫶 (polecam 😇)
Kiedy jednak słucham kobiet, które często nie chcą patrzeć na siebie, a co gorsza źle o sobie mówią, nie widzą pozytywów, wciąż narzekają, wymagają od siebie cudów, spełniają (lub próbują za wszelką cenę) czyjeś wyimaginowane oczekiwania…
– często myślę o tym ile jeszcze pracy mentalnej w kobiecym świecie, abyśmy wspierały się wzajemnie, abyśmy ukochały same siebie, abyśmy zobaczyły swoje piękno! Pozwoliły sobie na czas dla siebie. Powstrzymały się od tego ciągłego bycia tylko „dla kogoś”.
Mimo worów pod oczami, mimo zmarszczek, mimo piegów lub ich braku, mimo małym/dużym ustom, mimo małemu/wielkiemu nosowi, mimo siwym/naturalnym/farbowanym włosom, mimo prostym/„krzywym” zębom czy włosom ….
Można by tu wymieniać i wymieniać….
Kobiety, spójrzcie na siebie przychylnym okiem!❤️
I na kobietę obok Was również🫶
Łatwiej i przyjemniej wtedy się żyje.
Takie to moje ogólne i generalne przemyślenia, ale poczułam, że wyślę je w świat, bo wiem, że tam gdzieś może druga kobieta z nich skorzysta❤️Poczuje energię wsparcia, że nie jest sama.❤️
Przesyłam Wam dużo ciepełka Kobiety 🫶
P.s. Mężczyźni – (a wiem, że mnie czytacie 🫣)doceniajcie swoje kobiety ❤️

Dodaj komentarz

Maksymalna wielkość załączanego pliku: 32 MB. Możesz załączać: obrazek, video. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here