Cudze chwalcie, a swego nie znacie!? Ja nie znałam! a Ty znasz tą historię?

Pułtusk Meteoryty

Dziś odkryłam coś wyjątkowego!

Może dla Ciebie to nie będzie nic ciekawego, może już o tym wiesz, ale ja wciąż mówię WOW!
Kocham podróżować na koniec świata, ale kocham też lokalnie odkrywać małe cuda.
Nigdy nie uważałam, że tam gdzieś daleko w np. Australii czy Chile (a nieskromnie powiem byłam i tu i tu) jest więcej do odkrycia, niż tu u mnie w Polsce – jest inaczej, ale u nas też jest pięknie!
I zawsze z każdej podróży wracałam ze spokojem, że jestem już „w domu”, bo gdzie jest najlepiej jak nie w domu? ????
Jest mnóstwo powiedzeń:
„wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.
Lub:
„Cudze chwalicie, a swego nie znacie.”
I chyba biję się w piersi, bo rzeczywiście cudze chwaliłam (swoje też chwaliłam!), ale jak się okazało nie znam, aż tak dobrze….
A już mówię o co chodzi.
Moi chłopcy – może ze względu na wiek – może taki obecnie trend – nie wiem???? – interesują się i fascynują światem pozaziemskim. Astronautyka, NASA, rakiety lecące w kosmos, planety, gwiazdy… Pisałam też Wam, że byliśmy ostatnio również na wystawie NASA, która jest w Polsce.
Zawsze brzmi abstrakcyjnie, ale zawsze też lekko ekscytująco i ma to do siebie, że niesie za sobą pewną tajemnicę – choćby czy UFO istnieje naprawdę?
Co kryje się w innym wszechświecie? ect.
Nawet ja się nad tym zastanawiam czasami ???? ! A Wy też? ????

Pewnie myślisz, po co Ci o tym wszystkim piszę?!

Już zdradzam dalej:
Dziś rano wstałam. Mieliśmy wolną niedzielę (mój mąż wyjątkowo nie wyjechał nigdzie na event) i mieliśmy totalną wolność i swobodę co zrobić. Nie miałam żadnych ambitnych planów, raczej lokalnie, spokojnie spędzić czas. Spacer, kawa, obiad i tyle…
Pomyślałam, jedźmy do Pułtuska! Lubię tu wracać, bo jest sporo miejsc do spacerowania, zamek, kawiarnia – moje dzieci lubią też tu być. Jak wiecie bywamy tu też dość często bo robimy nieziemsko tanie zakupy, o czym pisałam TU.
Ale za nim ruszyliśmy wpisałam wyjątkowo w wujka googla: „wyjątkowe atrakcje pułtuska”… licząc, że może coś znajdę, jakieś lokalne tymczasowe wydarzenie… ale…

I zaczęłam szperać. I czego się dowiedziałam?

A tego, że ponad 150 lat temu w powiecie Pułtuskim spadł deszcz metorytów (jego zasięg miał 125 km!) – ponoć największy z zarejestrowanych na świecie!
I może wiele osób wie o tym, wiedziało o tym!
Ale ja NIGDY, ale to nigdy nie wiedziałam o tym fakcie!
NIKT na lekcjach historii, geografii czy biologii nigdy mi nie opowiedział, a mieszkałam przez ponad połowę życia w okolicach Makowa/Pułtuska. Drugą połowę w stolicy, a teraz wróciłam znów w zasięg meteorytów I NADAL NIKT, NIGDY O TYM NAWET W ŻARTACH NIE WSPOMNIAŁ ????

????A jak to było?

Czwartek, 30 stycznia roku 1868, był dniem jak co dzień. Mroźny, bezchmurny wieczór nie zapowiadał, że stanie się coś nadzwyczajnego. Około godziny 19.00, niespodziewanie na warszawskim niebie pojawiła się ognista kula, przemieszczająca się z dużą prędkością z południowego-zachodu na północny-wschód.
Warszawiacy wybiegli z domów, myśląc że to pożar. Po kilku sekundach obiekt oddalił się i rozpadł na świecące fragmenty przypominające iskry. Według „Gazety Warszawskiej”, po około 3,5 minuty od zniknięcia bolidu rozległy się huk i grzmoty trwające w przybliżeniu trzy minuty.
W tym samym czasie mieszkańcy Pułtuska i okolic ujrzeli ognistą kulę, która stawała się coraz jaśniejsza, a potem zgasła. Po chwili ludzie usłyszeli wybuch i serię dźwięków przypominających wystrzały. Następnie do ich uszu dotarły odgłosy uderzeń kamieni o ziemię, dachy oraz o lód na rzece Narwi.

Liczby są oszałamiające!

Ocenia się, że spadło wówczas około 70 000 meteorytów (!!!) o łącznej wadze ponad dwóch ton (!!!).
Bez wątpienia był to największy, zaobserwowany deszcz meteorytów kamiennych w historii. Największy znaleziony okaz waży 9095 gramów i znajduje się w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Są też w m.in. Berlinie, Chicago i Wiedniu.
Na szczęście nie wszystko nam zabrano i Polska Akademia Nauk Muzeum Ziemi w Warszawie ma w swoich zbiorach bogatą kolekcję meteorytów pułtuskich, w tym drugi co do wielkości okaz, o wadze 8100 gramów.
Co więcej, piękno zgromadzonych meteorytów można podziwiać na wystawie „Meteoryty – kamienie z nieba” eksponowanej w budynku przy Alei Na Skarpie 20/26 w Pułtusku.
*(Źródło: mz.pan.pl)

Przyjechali do nas aż za wielkiej wody!

Co ciekawe, kilka lat temu przyjechała do Pułtuska ekipa Discovery Channel i pracowali przy produkcji popularnej w USA serii „Meteorite Men” (Łowcy meteorytów).
Amerykanie Steve Arnold i Geoffrey Notkin poza popularyzacją nauki i poszukiwaniem meteorytów zajmują się też sprzedażą „kosmicznych kamieni”. Na potrzeby swojego programu odwiedzili m.in. Peru, Oman, Islandię, chilijską pustynię Atacama, a nawet okolice koła podbiegunowego – tak i przyjechali też do Pułtuska!
Podobnych miejsc mamy na świecie tylko 14 – wyjaśnia prof. Muszyński, który towarzyszył Amerykanom w poszukiwaniach.
*(źródło: rp.pl)

Po co Wam ta wiedza?

????????????I piszę Wam o tym, aby historia była nadal zapamiętana i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Bo uważam osobiście, że historia o spadających meteorytach (a dokładnie dwóch tonach!) z nieba robi wrażenie!
Możecie opowiedzieć ją swoimi małym pasjonatom kosmosu, a może nawet wybrać się na wycieczkę do Pułtuska – bilet do muzeum ulgowy to koszt 4 zł! (Serdecznie podziękowanie dla historyka Pana Michała, który nas dziś oprowadzał – tacy ludzie z pasją są nam potrzebni ❤ )!

A macie pół dnia zwiedzania atrakcji:

????od wejścia na wieżę ratuszową, na 7 piętro drewnianymi schodami i podziwiania przez lunety panoramy Pułtuska, a między czasie eksponatów nawet z X wieku!
????po ciekawostki na temat Napoleona, który odwiedził Pułtusk i to właśnie nazwa „Pułtusk” widnieje na Łuku Triumfalnym w Paryżu!
????wejście w podziemia rynku, które zostały oficjalnie odkryte w latach 60 kiedy to ciężarówka zapadła się lekko pod ziemię ???? Ale wyremontowanie tych miejsc nastąpiło dopiero rok temu ????
????i oczywiście właśnie zobaczenie meteorytów na własne oczy, które spadły w okolicy!
Na koniec mogę powiedzieć Wam ciekawostkę, że meteoryt pułtuski reaguje na magnes i wykrywacze metalu. ???? Więc dla poszukiwaczy skarbów idealnie ???? !
My od miesiąca testujemy magnesy neodymowe i jest zabawa! Teraz wiemy, że możemy też szukać meteorytów!
????Jak Wam się podobała moja ciekawostka?
????Jesteś z Pułtuska lub okolic i tak jak ja nie słyszałeś o deszczu meteorytów?
????A może wiesz coś o nich więcej z historii przekazywanej ustnie od dziada pradziada?
Podziel się!
Jeśli moja ciekawostka Ci się podobała to podaj ją dalej w świat, niech każdy się o niej dowie!!! ❤ ????️‍♀️????️‍♀️????️‍♀️

Wielkie P.S.

P.s. Kiedy napisałam Wam o deszczu meteorytów w Pułtusku na Facebooku, napisała do mnie jedna z Was, że w okolicach Nasielska (czyli niedaleko) jest niewyjaśniona do dziś historia pana, który został porwany przez kosmitów! Wiem, że brzmi to dość absurdalnie, ale cała historia jest na tyle niesamowita, że zainteresował się nią sam Steven Spielberg, aby na jej podstawie nakręcić film. Z nieznanych przyczyn próba realizacji film została jednak przerwana… co do dziś również zostaje zagadką!
Ale możecie obejrzeć się niezwykły dokument, który opowiada o Panu Andrzeju…TU. Polecam, ale ostrzegam, że dla osób, które mają bujną wyobraźnię może być dość straszny! 🙂
Nie sądziłam, że mała wyprawa do lokalnego muzeum może zakończyć się tak niesamowitymi historiami ! 🙂
Mam nadzieje, że były one dla Was inspiracją !

Dodaj komentarz

Maksymalna wielkość załączanego pliku: 32 MB. Możesz załączać: obrazek, video. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here