Manipulacja czy Prawda?

Matka Polka
Matka Polka
Matka Polka podwieczorek na pomoście.

 

Podzielę się z Wami historią, która przydarzyła mi się wczoraj…

Mianowicie jedna z telewizji chciała nagrać ze mną wywiad na temat spędzania czasu z dziećmi podczas obecnej sytuacji w kraju i na świecie. Rozmawiałam z dziennikarzem, miał dziś do mnie przyjechać z ekipą i mieliśmy kręcić kadry tylko ze mną sticte przed blokiem w którym mieszkam. A kadry z dziećmi w mieszkaniu „jak spędzamy czas” – miałam nagrać sama i dosłać.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że całość miała być właśnie tak pokazana, czyli, że ja nie wychodzę praktycznie w ogóle z dziećmi na zewnątrz tylko siedzę z nimi w domu…
A tak właśnie nie jest (!), gdyż ja w miarę normalnie funkcjonuje z dziećmi – chodzimy każdego dnia na spacery (nawet 2-3 h dziennie), sadzimy w ogródku roślinki przed blokiem, wieszamy wspólnie pranie na zewnątrz, jeździmy do lasu (o czym pisałam Wam Tu: Jak obeszłam zakaz wchodzenia do lasów?) – oczywiście zachowując wszelkie normy – nie spotkamy się z nikim, dbamy o swoje zdrowie i dystans od ludzi.
Zaproponowałam dziennikarzowi aby pokazać jak naprawdę spędzam czas…
I wiecie co?
Projekt siadł bo nie jest tak jak producent sobie założył…Ja powiedziałam, że nie będę siać paniki w ludziach, że są totalnie zamknięci jak w klatce, mogę pokazać, że trzeba dbać o swoje zdrowie psychiczne (każdego dnia chodzę biegać albo idę na samotny spacer 30 minut) i zdrowie swoich dzieci – one naprawdę potrzebują ruchu do zachowania odporności, a nie uzyskam go w czterech ścianach.
Może to wydać się dla wielu osób bardzo kontrowersyjne, że nie trzymam się norm i akcji #zostańwdomu , ale ja naprawdę dbam o to aby nie spotykać się z nikim, dbam o higienę swoją, swoich dzieci i czystość tego co mnie otacza (nie wspominając już, że sprzątam śmieci z lasu ). Osobiście uważam, że nagonka i panika jest zbyt nadmuchana medialnie i statystki jakie są nam przedstawiane są bardzo manipulowane, aby wzbudzać w nas właśnie panikę.
Ja nie zgodziłam się ostatecznie na wywiad takiej formie. Moja propozycja została odrzucona, więc pewnie ktoś inny będzie mówił i szerzył panikę …

Po co Wam to piszę?

Ja od ponad 10 lat nie mam telewizora. Nie oglądam mediów TV, moje informację są wybiórcze i staram się podchodzić do nich zdrowo-rozsądkowo i nie ulegać presji jaka narzucana jest na nas nawet w internecie. Ale przeraża mnie, że media tak bardzo sterują ludźmi, że oni realnie boją się wyjść z domu, szkodząc samemu sobie i swoim dzieciom (oczywiście jeśli nie są obciążeni jakąś inną ciężką chorobą), bo zachowując wszelkie normy to naprawdę nic nam nie grozi.
Zastanawiam się szczerze ile osób pochyla się na problem uzależnień, samobójstw, maltretowań w domach przez kata rodzinnego, czy dostępu do lekarza osób, które realnie tego potrzebują (operacja guza, rak ect.) – media o nich nie mówią, a procenty idą w górę każdego dnia! I to również jest ogromnie zagrożenie.
Ale dla kogoś kto głębiej się pochyli na tym problem w sferze globalnej to:
  • Kochani co około 20 sekund ktoś na świecie umiera na gruźlicę…
  • Co roku z powodu AIDS umiera ponad milion ludzi.
  • Na raka tchawicy, oskrzeli i płuc co tok umiera około 1,6 miliona ludzi z czego 85 % spowodowane jest paleniem papierosów.
  • Przez ostatnie 4 miesiące z powodu KoronaWirusa umarło 127,635 osób….
Rozumiem, że każde życie ma znaczenie, nie mówię, że nie!
Każde zagrożenie jest ważne!
Ale czy w historii świata ktoś przestał produkować papierosy, aby 1,6 miliona ludzi rocznie przeżyło ?
Czy ktoś zadbał o warunki społeczne ludzi (żywność, warunki mieszkaniowe, sanitarne czy samą biedę) aby ludzie przestali chorować na Gruźlicę nazywaną często chorobą społeczną, gdyż istnieje ścisły związek z warunkami życia, dzięki czemu przeżywało by co rok miliony żyć…
Zostawiam Was z tym… Daję Wam do myślenia…
Według mnie świat się zapędził. Ktoś tu nieźle namieszał i chcę nami manipulować, spowodować naszą panikę.
Tracimy pracę, relacje z rodzinami i przyjaciółmi, lasy, spacery, wolność.
Nie pozwólmy na to, aby szerzyć informacje, które nie są prawdziwe lub które nakręcają nas w panikę.
Kochani zdrowy rozsądek najważniejszy i zanim coś obejrzycie i usłyszycie zweryfikujcie to z prawdą. Ilość fake newsów jest w tym momencie ogromna. A panika sprzedaje się najlepiej… przykre to
Mimo całej tej chorej sytuacji, życzę Wam dobrej nocy.
?Podzielcie się w komentarzu co Wy czujecie i o tym myślicie?
Jeśli nie lubicie na dużym forum się dzielić swoimi poglądami to zapraszam Cię do mojej grupy na Facebooku Matki Polki BiznesWoman, gdzie są super świadome kobiety i wymieniają się swoimi spostrzeżeniami na temat życia, macierzyństwa i biznesu! Grupa istnieje od kilku dni, a mi serce rośnie, że są tam takie wspaniałe kobiety! Dziękuję!
p.s. Dziś siedzieliśmy większość dnia w domu z własnej woli, a nie bo ktoś nas zastraszył. Pogoda niezachęcająca była, więc przytulasy najlepsze na wszystko, ale pod wieczór ruszyliśmy na zimny urokliwy spacer i zjedliśmy podwieczorek na pomoście. Było pięknie, ale słoneczko za chmur czekamy na Ciebie

4 komentarze

  • nG

    zgadzam się w wielu aspektach z Twoim stwierdzeniem! to wszystko zależy jeszcze jaką kto ma sytuację 😉 ja przyznam szczerze, że też nie wyobrażam sobie życia bez świeżego powietrza oraz spacerów z dziećmi co jest naprawdę „rzeczą pierwszej potrzeby” dla zdrowia psychicznego rodziców i dzieci 🙂 Dlatego, niestety mimo zakazów i tak na te kilka chwil wychodzę, dla siebie i dla nich – oczywiście z utrzymaniem norm jakie panują (czyt. maseczki, nie przebywanie wśród skupisk itp. ) – dlaczego spacer w odosobnieniu od innych, tylko z rodziną, z którą mieszkamy i przebywamy 24h miałby być całkowicie zakazany? To jest dopiero niezdrowe.

    • Kamila

      Cieszę się, że zrozumiałaś mój przekaz, bo jest właśnie taki jak napisałaś. Wszystko z zachowaniem norm! Ale też nie dajmy się zwariować bo zamknięcie naprawdę źle wpływa na naszą psychikę! Ale grunt to zdrowy rozsądek <3 Pozdrawiam Cię Ciepło !

  • Gdy_zyje_się_zdrowo

    Fajnie, że o tym piszesz. Choć uważam, że to bardziej złożony problem. Media maja mieć misję informacyjną, czyli dla ogółu. A ten ogół czesto nie zwraca uwagi na zalecenia i nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji (byłam kilka razy świadkiem lamania „dobrych praktyk” ). Wydaje mi się, że publicznie powinno się mówić o zostaniu w domu, ze warto spróbować się ograniczyć. Bo jak się pokaże raz, zobaczcie mozecie wychodzić to niektorzy pomyślą – „jak Pani z telewizji wychodzi to ja też”. Ja też wychodzę na spacery, choć teraz wymaga to ode mnie wiekszego planowania. Doinformowanie, zamiast paniki i bedzie dobrze :*

    • Kamila

      Oczywiście, że problem jest złożony. Ale czy widziałaś fake news o trumnach, o manekinach, zdjęciach ze szpitali przeładowanych, które są realnie puste? Czy widziałaś jak przestawiane są statystki ? Czy widziałaś, że ilość zachorowań w USA są porównywane z zachorowaniami w Polsce – abstrahując, że USA jest wielkości Europy…Temat jest na tyle złożony, że media mają informować a wiadomości w 80 % składają się z wirusa…? A czy ktoś mówi o rosnącym wskaźniku samobójstw… maltretowania w zamkniętym domu przez kata tatę z powodu #zostańwdomu..czy ktoś mówi o depresji…? o problemach z dostaniem się do lekarza osób, które realnie tego potrzebują…? Tak problem jest naprawdę złożony i tak jak piszesz Agatko powaga sytuacji jest naprawdę duża ale nie jest związana jedynie z wirusem, ale całą gospodarką i tysiącem rzeczy… I samo zostanie w domu często nie pomoże, a mówienie o tych ważnych rzeczach, które są często kwestią życia i śmierci są naprawdę bardzo ważne. Chronić musimy osoby, które realnie są w grupie ryzyka, a sami nie dajmy się zmanipulować. Takie jest moje zdanie. Ściskam Cię mocno :* Dziękuję, że wzięłaś udział w temacie:)

Dodaj komentarz

Maksymalna wielkość załączanego pliku: 32 MB. Możesz załączać: obrazek, video. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here