Jak obeszłam zakaz wchodzenia do lasów?

Matka Polka

Nie będę ukrywać, że odkąd mieszkam w bardzo urokliwym miejscu, blisko natury, moje wibracje, energia bardzo się podniosły. Już we wrześniu doceniałam niezwykle naszą przeprowadzkę, ciesząc się każdym metrem i chwilą spędzoną tu.
Ptaki, drzewa, woda, niebo-chmury!, powietrze, wschody i zachody słońca, pełnie księżyca…
Czymś czym tak się zachwycałam we wrześniu jest teraz…

Nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie czas (a na pewno nie tak szybko) taki jak ten, że wszystko to co mam na wyciągniecie kilku metrów będzie na wagę złota.
Naprawdę trudno mi sobie wyobrazić (tym samym bardzo podziwiam) mieszkanie w centrum Warszawy lub innego miasta, gdzie nie można wejść do parku, i wszędzie beton, a na zewnątrz czeka policja, która może dać wysoki mandat…
Dla mnie byłoby to niezwykle trudne, i myślę, że takie też jest dla wielu.

Ale tak jak pisałam wcześniej nasze miejsce jest bardzo urokliwe, więc w weekend (mimo, że jest wirus, mimo, że jest tyle zakazów) bardzo dużo osób właśnie z miasta przyjeżdża w nasze okolice na spacer, grilla, spędzanie rodzinnego czasu…
Nie chcę tego oceniać, ani piętnować.
Kiedy stawiam się w miejscu kogoś kto na codzień mieszka w wieżowcu, chodzi do pracy i nie wychodzi do natury to myślę, że dla zdrowia psychicznego nie ma nic lepszego jak relaks na świeżym powietrzu…
Wirus, wirusem, ale kwestie zdrowego rozsądku i dbania o swoją psychikę oraz psychikę swoich dzieci sądzę, że jest tu fundamentalna. A u podstaw tego jest właśnie natura i kontakt z nią. (to już długi temat badań naukowych, które to pokazują, ale nie o tym dziś)
Właśnie dlatego w weekend staramy się trochę izolować bardziej (aby inni mogli korzystać z tego co my mamy tu na codzień). Jednak akurat w ten weekend nie udało się przyjezdnym odpocząć, bo przyleciał helikopter, a po chwili policja z gigantycznym megafonem wołając „proszę się rozejść”-to się dzieje naprawdę… Ja sceny z filmu.

My w ten weekend postanowiliśmy, że pojedziemy do lasu gdzieś dalej, ale jak tu jechać do lasu jak podobno jest zakaz (nie ma póki co informacji oficjalnej na stronie rządu, a jedynie na Facebook’u Lasów Państwowych i na Facebook’u Ministerstwa Środowiska – ale nie wiem czy to godne wiary i rzetelne informacje – pozostawiam bez komentarza).
Ponoć wlepiają mandaty ect. – mimo wszystko nie chciałoby mi się dyskutować z Panem policjantem o możliwości wejścia do lasu i dostania za to kary pieniężnej, której jak mi się wydaje (a prawniczką nie jestem) nie byłby zgodna z naszym obowiązującym prawem…Ale nie o polityce … Idąc dalej.

On się opala a ja w szaliku.
On się opala a ja w szaliku.

Jako Babka ze wsi (dla tych co mnie znają wiedzą, że wychowałam się na wsi i jestem z krwi i kości kobitką z widłami 😛 ) to tak się składa, że akurat jestem właścicielką 1,5 hektara lasu, który dostałam od rodziców w spadku…

Brzmi to dość zabawnie lub nawet dramatycznie, ale kiedy jako nastolatka zostałam właścicielką lasu, nigdy nie sądziłam, że będę z niego korzystała w taki sposób jak obecnie to robię – czyli relaks, zabaw z dziećmi, zjedzenie posiłku, podziwianie przyrody.
Miała być to swojego rodzaju inwestycja w moją przyszłość, moje zaplecze finansowe, a nawet drzewa pod budowę domu… 🙂

Teraz po latach, widzę (choć wtedy jako dziecko wydawało mi się to coś zupełnie zbędnego), że ten kawałek ziemi jest mój, ten las jest siłą, energią, którą mogę czerpać wraz z rodziną. Niezwykłe uczucie.

Oczywiście obecnie trwa kryzys, nie namawiam nikogo do zakupu lasów. Jednak kawałek ziemi z lasem nie jest wielką inwestycją w porównaniu do mieszkania w Warszawie, a jak widać niezwykle cenną w dzisiejszych czasach…
Może warto o niej pomyśleć w przyszłości ? 🙂 Zostawiam Wam do myślenia.

A co robiliśmy w tym lesie?
Słuchaliśmy ptaków – dzięcioł nieźle walił 😉
Widzieliśmy stado saren!
Bujaliśmy się w hamaku, a dzieci nawet w nim zasnęły.
Czytaliśmy książki dzieciom.
Zbudowaliśmy bazę z patyków.
Obserwowaliśmy owady, ale szczególnie mrówki, bo było wiele mrowisk…
Były nawet próby grania w piłkę na mini polance ale było za dużo szyszek 🙂
No i oczywiście zjedliśmy obiad! Wszystko przygotowałam rano, w pudełkach, słoikach ect. Kasza pęczak z oliwkami i Carry z Ryżem w lesie smakują doskonale 😛 A na deser drożdżowe bułeczki z czekoladą i kruche rogalik! Wszystko domowej roboty! To musiała być Niedziela! 🙂

Matka Polka
Matka Polka

Obiad w plenerze
Obiad w plenerze

Oczywiście nie byłabym sobą, gdym przeszła obojętnie kiedy zobaczyłam w lesie śmieci.
Wciąż nie mogę się nadziwić jak można śmieć w lesie?!
Jak można przyjechać i zostawić pełne worki ze śmieciami?!
Ale cóż, czasem nie da się zrozumieć, więc trzeba działać…
Nie sądziłam, że mój las będzie taki zaśmiecony, więc nie zabierałam ze sobą worków, ale na koniec naszej wyprawy wrzucaliśmy wszystko w nasz koc piknikowy i zabraliśmy ze sobą aby wyrzucić w odpowiednie miejsce do tego czyli do Kosza!

Śmieci w lesie
Śmieci w lesie
Taki przykry widok :(
Śmieci

Piszę Wam o tym, aby zachęcić Was do sprzątania świata, jako czynność z dziećmi, jako przykład dla swoich pociech i w opiece o naszą planetę <3 Możecie spróbować podczas spaceru, chociaż kilka butelek lub papierków podnieść i pozwolić Ziemi oddychać, Was to nic nie kosztuje, a robicie to dla siebie i dla każdego obok ! Przesyłam Wam kilka zdjęć naszego rodzinnego pobytu w lesie aby chociaż ukoić oko i pokazać jak małe rzeczy mogą być wielkie!

Las
Las

Pisałam ten post jak Prawdziwa Matka Polka Bizneswoman – gotując obiad, ogarniając rzeczywistość, odbierając telefony o współpracach… Totalne szaleństwo ale jest!

Dziękuję za wytrwałym za czytanie! Jeśli czujesz, że to cenne co piszę to podaj dalej. Zależy mi aby moja energia szła dalej w świat!

Miłego tygodnia Kochani.

9 komentarzy

  • Fajny pomysł z tym własnym lasem! 😀
    Zacząłem nad tym myśleć od kiedy niby nie można wchodzić do państwowego lasu.

    A co do śmieci.
    Dorastałem w lesie, zacząłem w nim też pracować jako instruktor survivalu i przez ten caly czas nie mieściło mi się w głowie jak można śmiecić w tak fajnym miejscu jak las.
    Co tydzień zbierałem jednego śmietka, ale wystarczyła tylko kilku miesięczna przerwa żeby śmieci znowu były.

    • Kamila

      Zawsze możesz temat swojego lasu pociągnąć 😉
      A co do śmieci to bardzo trudny temat… 🙁 Choć tak sobie myślę, że jak by każdy kto spaceruje po nim skupił się na jego sprzątaniu to było by milej 😉

  • Sylwia

    Cudowne mieć swój kawałek ziemi, a lasu… To już w ogóle! ?
    Co do śmieci, to mnie to stale zadziwia. Widzę czasem wielkie wysypiska w środku lasu… Wszędzie działają PSZOKi, gdzie można problematyczne (budowlane, wielkogabarytowe itp) śmieci oddać bezpłatnie! Mimo to, widok wanny, lodówki czy odpadów poremontowych w lesie nie należy do rzadkich… Ktoś miał czas, siłę i możliwość wywieźć to do lasu zamiast do odpowiedniego punktu…? Tak samo-jeśli nie bardziej-przeraża, że ludzie wyrzucają śmieci komunalne… Nie, że papierek po batonie… Całe worki z pamperswmi, puszkami, butelkami i innymi zmieszanymi śmieciami… Przecież każdy płaci teraz za wywóz śmieci niezależnie od ich ilości… Kolejna dla mnie straszna rzeczą jest to, że za te śmieci odpowiada właściciel lasu… Musisz zapłacić niemałe pieniądze, żeby oczyścić teren, jeśli nie znajdziesz winowajcy…

    Ale post nie skupiał się na śmieciach ? więc, żeby zakończyć optymistycznie ten mój długi wywód to napisze jeszcze raz, że to ogromne szczęście mieć dokąd wyjść w tym ciężkim czasie.
    Zdrowia :*

    • Kamila

      To prawda kawałek lasu jest bezcenny i tak jak pisałam trzeba chyba czasem dożyć takiego momentu, aby docenić go stokroć 🙂
      Nie mniej jednak, to co piszesz o śmieciach jest przykre ale bardzo prawdziwe. Mnie też to mega bulwersuje… i czasem ręce mi opadają, ale wiem, że jedyne co mogę zrobić to edukować swoje szkraby i starać się swoją postawą dawać przykład. Świata nie zmienię, ale ten swój wokół siebie mogę 😉 Miło, że też tak czujesz Sylwia!
      Dobrego dnia dla Ciebie :*

      • Magdalena

        Może warto czasem pomyśleć nim napisze się każde ,,przemyślane słowo”?Jeśli wszystkie te zakazy obostrzenia których staramy się przestrzegać i zostać w domu.Bedziemy nagle ,,olewać” bo przecież wszystko to rozdmuchane…Jeśli z uwzględnieniem Pani wyjdzie jeszcze jedna mama i następna z wywieszeniem prania i dziećmi na podwórze to jest realna możliwość zarażenia.Rozumiem miejsce zamieszkania.Pytam czy my matki? zamknięte z dziećmi czasami dwójką trójką na 47m mamy możliwość wyjść z dziećmi na spacer 3h?Odpowiem Nie z całą pewnością Nie.Siedzimy czekamy na możliwość wyjazdu do dzikiego lasu(jak już nam go otworzą) i spaceru z naszym maleństwem.Proszę o jedno o rzetelność ,jeśli już Pani pochyla się nad matkami Polkami Pracującymi:)).Przez takie nastawienie ,, La dolce Vita” Włosi mieli najwiecej zgonów w Europie.Proszę bądźmy odpowiedzialni nie tylko za siebie ale i za innych Zostańmy w Domach. Nigdy się ta spirala nie skończy jeśli każdy wedlele uznania będzie zmieniał i łamał zakazy:((

        • Kamila

          Witaj Magdo! Twój komentarz jest lekko agresywny w moim kierunku, a nie wiem czemu, gdyż w żadnym momencie nie łamię prawa. Pokazuje mój punkt widzenia i mam do tego prawo. Mój wpis jest bardzo rzetelny bo jest prosto z mojego serca.Rozumiem, że sytuacja jest trudna dla każdego. Jednak według prawa Polskiego (nie łamiąc konstytucji) każdy może wchodzić do lasu (od dziś już nawet oficjalnie / medialnie), a wcześniej był to wymysł Rządu bez prawny (gdyż nie ma w Polsce stanu wyjątkowego). Jedni widzą problemy, wymówki i same problemy, a inny widzą rozwiązania i działają. Ja dla swojego zdrowia i swoich dzieci jeżdżę do lasu i chodzę z nimi na spacer. Każdy postępuje według swoich norm. (zachowując oczywiście środki bezpieczeństwa). Jednak czuję, że jesteś może pod dużym wpływem mediów, które bardzo sieją panikę. (nad czym bardzo ubolewam) Zachęcam Cię do przeczytania mojego wpisu na blogu o sama zobacz czym: http://matkapolkabiznes.pl/manipulacja-czy-prawda/ . A jeśli to nie wystarczy to zachęcam Cię do wywiadu z doktorem (ordynatorem oddziału zakaźnego) jeśli moja rzetelność i wiarygodność jest dla Ciebie nie satysfakcjonująca. https://gazetakrakowska.pl/koronawirus-jak-nie-zadbacie-o-swoja-odpornosc-maseczki-nie-pomoga-rozmowa/ar/c1-14919962?fbclid=IwAR2rC8hotE_MrkGXeYMeAeLMc82qhgryA00lnWNWlVN6IteySmTrvlj3A_8 Pozdrawiam Cię Ciepło. I mam nadzieje, do zobaczenia gdzieś w lesie na spacerze!

  • JoannaP

    Lubie czytać Twoje przemyślenia na temat życia , czy sytuacji które dzieją się wokół Nas 🙂
    Dajesz mnóstwo energii dzięki której chce się wiecej . Nie ważne czy jest dobrze czy jest źle potrafisz celebrować każdy moment .Uwilelbiam ❤️

    A propo śmiecenia .Mnie tez przeraża to jak ludzie potrafią zaśmiecać nie tylko las ale i swoje najbliższe otoczenie . Mieszkam na Wsi i przy każdym spacerze nie dowierzam ile śmieci rzucane jest do rowów ( butelki , papierki czy folie ) A kto to robi ? Mieszkańcy tej właśnie wsi 🙁
    Pozdrawiam

    • Kamila

      Asiu, dziękuję Ci za tyle miłych słów <3 Dla mnie to ważne, że ktoś mnie czyta, i czerpie z tego iskierkę radości dla siebie. Serce mi rośnie :* A co do śmieci....
      Mnie też to bardzo przeraża! 🙁 U mnie chłopcy wczoraj 4 worki śmieci nazbierali 100 koło naszego bloku... a końca nie widać... Aż trudno w to uwierzyć. Ale myślę, że czasem nie ma co myśleć o tych "zaśmiecających" tylko o tym aby robić swoje i dawać przykład innym, tylko tak można to pokonać. Ale to fakt, rowy i śmieci to temat rzeka...

Dodaj komentarz

Maksymalna wielkość załączanego pliku: 32 MB. Możesz załączać: obrazek, video. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here